– W takim razie czemu tu jeszcze jesteś? – Bran była bardziej rozbawiona niż zezłoszczona, chociaż kłócenie się ze Snape’em sprawiało jej wyraźną przyjemność. Bliźniacy, patrząc na siebie wymownie, zgodnie uznali w myślach, że Ślizgoni to po prostu jakiś odmienny gatunek.
Wciąż nie odrywała od niego oczu, tak jakby szukała w jego twarzy jakiejś jednej, szczególnej reakcji. Snape był jednak mistrzem w ukrywaniu swoich emocji.
– Słuchaj. – Fred zdjął z siebie jej rękę, chociaż z pewnym trudem. Godryku, od kiedy trzynastolatki były takie silne? – Może i zwinąłem ci szaty…
– Gdyby był rudy, pomyślałbym, że to jeden z was, daję słowo. – Lee Jordan leżał wygodnie na kanapie w Pokoju Wspólnym i obserwował, jak Robert zabawia grupkę dziewczyn sztuczkami karcianymi.
2017-02-09T01:eighteen:21.134-08:00Z życia kobiety i matki i pisarkiZanim zaczęłam pisać...Pamiętam, że szkoła podstawowa ciągnęła się jakby jeden dzień mnożył się w nieskończoność, zamrożone w czasie 45 min., byle do dzwonka. Tytuł dla tego rozdziału? Czekanie na dorosłość:)Życie człowieka zwanego dorosłym nagle nabiera tempa. "Zamykam i otwieram oczy, nie widzę, lecę, załatwiam, przeglądam". Czas nagle staje się klepsydrą, której nie nadąża się odwracać. Życie wypełniają ważne i ważniejsze zadania. Trzeba zarabiać.Ja pewnego dnia usiadłam i zdałam sobie sprawę, że moje życie to nieznośna rutyna. Rano szykowanie dzieci do szkoły; praca; odrabianie lekcji z dzieciakami; szykowanie dzieci do spania. I czekanie na wieczór, gdzie wszystko ucichnie i ja zacznę coś wielkiego. Znaczy namaluję obraz, napiszę wiersz, a może powieść? Ale jak dobrze wiemy, jak ONI pójdą spać, to ty tylko chcesz na chwilę poleżeć sobie na swojej pomysł na prezent na dzień nauczyciela podusi. Przykładasz głowę na sekundę... Wieczory po pracy zdecydowanie odpadają na robienie wielkich rzeczy. Życie dorosłego to wieczne czekanie na weekend. W weekend można zrobić niesamowicie dużo wielkich rzeczy, to całe dwie doby, poczynając od piątku wieczorem, bo niedziela po szesnastej to już poniedziałek.W sobotę rano budzi cię jednak jakiś tajemniczy łobuz, zwany twoim potomkiem, który chcę jeść, pić, bawić się i to najlepiej z tobą.
10 adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Potem nagle przestało to być legalne… To pokazuje, że rynek sam nie wie, jak się zachować wobec wirtualnego świata.Pojawia się pytanie: Czy książka wirtualna jest tym samym co książka w wydaniu fizycznym?Relatywnie rzecz biorąc, tak. 10 sam autor, ten sam tekst. Tylko kradzież jest taka jakaś mniej dosłowna. Jak pójdziesz do księgarni i ukradniesz książkę, to będziesz się kryć, wstydzić. Tę samą książkę z chomika pobierzesz bez wyrzutów sumienia, a nawet z dumą, jaki to jesteś zaradny i oblatany. Co więcej, pobierzesz stamtąd całe mnóstwo innych książek, zachłannie jak Jaś i Małgosia, którzy głodni wpadli na dom z piernika. Nie ma tylko baby jagi… Czytaj całość wypowiedzi i artykuł
– Ha! I kto to mówi! Nie wiem jakim cudem byłeś najszybszym plemnikiem, ale gdybym chciała oglądać tak paskudną gębę w wolnym czasie, to poszłabym na wystawę Picassa! – warknęła Branwen, teraz ciskając z oczu gromy.
Z tradycyjnym już chyba w naszym przypadku opóźnieniem podsumowujemy nasz ostatni konkurs - dziękujemy za wszystkie odpowiedzi, te o języku i te o innych s...
Wow we where blown away with previous months entries but right before we get onto asserting the lucky winner an...
Emocje już opadły.. przemyślenia jak następnym razem zrobić lepiej, przyjemniej, fajniej też już są i wiecie co udało się!
Lukrecja pokiwała gorliwie głową, a po chwili konsternacji oparła Meteora o statuę wielkiego orła i wyciągnęła z wielkiej torby notes i pióro, chcąc czymś zająć ręce.
Bran znowu uniosła na nią brew, milcząc chwilę, a Lukrecja wręcz zawyła w myślach. Czemu nie mogła po prostu zachowywać się normalnie i nie zaprzepaszczać dobrego pierwszego wrażenia!
I hope that you choose to had a superb 7 days And that i would like to thank you all for your awesome entries we acquired with the Halloween challeng...